Jaki przekrój legarów pod taras
Zaczynając przygodę z budową wymarzonego tarasu, wielu z nas staje przed pozornie prostym, a jednak kluczowym pytaniem: Jaki przekrój legarów pod taras wybrać, aby konstrukcja przetrwała lata i nie zaczęła "żyć własnym życiem" po pierwszym intensywniejszym sezonie? Szczerze mówiąc, szybka odpowiedź brzmi: to zależy od wielu, naprawdę wielu czynników, a zignorowanie któregokolwiek z nich to proszenie się o kłopoty. Chodzi tu nie tylko o estetykę, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo i stabilność na lata.

Zanurzając się w świat konstrukcji tarasowych, natrafiamy na szeroki wachlarz możliwości, jeśli chodzi o legary pod taras, wymiary których standardowo mieszczą się w pewnych przedziałach, ale diabeł tkwi w szczegółach. Legary mają wymiary zazwyczaj od 40x60 mm do nawet 50x100 mm czy więcej dla większych rozpiętości. Chociaż często spotyka się zalecenie, że legary mają przekrój 45x70 mm jako uniwersalny punkt wyjścia, jest to tylko początek dyskusji. Poniższa tabela prezentuje typowe opcje legarów, uwzględniając materiał i ich orientacyjne zastosowanie w zależności od warunków:
Materiał Legara | Typowe Przekroje (mm) | Orientacyjny Koszt (PLN/mb) | Typowe Zastosowanie i Uwagi |
---|---|---|---|
Sosna/Świerk (impregnowane ciśnieniowo, C24) | 45x70, 45x90, 60x120 | 8 - 15 | Ekonomiczne. Wymagają dobrej wentylacji. Wrażliwe na wilgoć jeśli impreg. jest uszkodzona. Dobra dla standardowych tarasów. |
Modrzew (Syberyjski lub Europejski) | 45x70, 45x95, 50x100 | 15 - 25 | Bardziej odporny na warunki atmosferyczne niż sosna/świerk. Lepsza stabilność wymiarowa. |
Egzotyczne (np. Bangkirai, Massaranduba) | 45x65, 50x70 | 30 - 60+ | Wyjątkowa trwałość i odporność na wilgoć/szkodniki. Mniejsze przekroje mogą obsłużyć większe obciążenia niż drewno iglaste. Wymaga nawiercania. |
Kompozyt WPC/GRP | 30x50, 40x60, 50x80 | 10 - 20 | Odporne na wilgoć, szkodniki, stabilne wymiarowo. Zazwyczaj lżejsze. Wymagają często dedykowanych klipsów montażowych. Często stosowane w systemach tarasów wentylowanych. |
Aluminium | 20x40, 30x50, 40x60 | 25 - 40+ | Najlżejsze, najtrwalsze, całkowicie odporne na wilgoć i szkodniki. Pozwalają na największe rozpiętości między podporami przy małych przekrojach. Droższe. |
Jak widać, jaka grubość legarów pod taras będzie optymalna, to kwestia balansowania między kosztem, rodzajem materiału legara, obciążeniem, które taras ma udźwignąć, oraz specyfiką desek tarasowych, które na tych legarach spoczną.
Kolejnym elementem układanki, absolutnie kluczowym i często niedocenianym, jest to, jak grubość desek tarasowych, które wybierzemy, przekłada się bezpośrednio na wymagania wobec legarów. Można by pomyśleć, że deska to tylko wierzchnia warstwa – ozdoba. Nic bardziej mylnego, to element pracujący, przejmujący bezpośrednio obciążenie i przekazujący je dalej. Szersze i grubsze deski, o większej sztywności własnej, mogą potencjalnie pozwolić na nieco większe rozstawy między legarami. Natomiast deski cieńsze, powiedzmy o grubości 20 mm, nawet te z gatunków egzotycznych o wysokiej gęstości, wymagają mniejszych rozstawów legarów – mówimy tu często o przedziale 35-40 cm, a nawet mniej w przypadku słabszych materiałów. Zignorowanie tej zasady kończy się efektem "trampoliny" – uginającym się, niestabilnym tarasem, który zaczyna skrzypieć i sprawia wrażenie tandetnego, niezależnie od tego, jak drogie deski na nim położyliśmy. W branży mówi się czasem: "Skąpstwo na legarach mści się na desce". Grubość deski wpływa na jej zdolność do pokonywania dystansu między legarami bez nadmiernego uginania się pod naciskiem, czy to naszego ciężaru, czy stojącego na niej mebla, czy nawet warstwy mokrego śniegu. Deska 20-21 mm, zwłaszcza z mniej sztywnego drewna jak sosna czy modrzew, ułoży się inaczej na legarach co 40 cm, a inaczej na tych co 50 cm. Różnica będzie odczuwalna pod stopami i widoczna w linii fug między deskami, która może stać się pofalowana. Z kolei deska 25-28 mm, o większej masie i sztywności (szczególnie jeśli jest szeroka, np. 140-150 mm), rozłoży obciążenie na większą powierzchnię legara i lepiej przeniesie je na jego spoiny. Wyobraźcie sobie most – im dłuższe przęsło (odstęp między podporami, czyli legarami w naszym przypadku), tym potężniejsza musi być belka (deska) tworząca ten mostek. To czysta fizyka materiałów. Jeśli ktoś planuje użyć cieńszych desek, bo są tańsze, musi być gotowy na proporcjonalne zwiększenie liczby legarów i zmniejszenie ich rozstawu, co może finalnie zniwelować, a nawet przewyższyć początkowe oszczędności na deskach. Grubsza deska to większa swoboda w projektowaniu konstrukcji nośnej – można przy niej pozwolić sobie na większy rozstaw legarów, co oznacza mniejszą ilość legarów (choć potencjalnie o większym przekroju ze względu na inny czynnik – rozpiętość legara między podporami, o czym później). Daje to pewną elastyczność projektową, zwłaszcza w przypadku nietypowych kształtów tarasu czy potrzeby ominięcia przeszkody. Pamiętajmy, że każda deska ma swój maksymalny zalecany rozstaw wsporników (czyli legarów), określany przez producenta lub normy budowlane dla danego gatunku drewna/materiału i jego grubości. Zazwyczaj jest to wartość podawana w specyfikacjach technicznych produktu tarasowego. Przykładowo, dla standardowej deski kompozytowej o grubości 25 mm i szerokości 145 mm, producent może zalecić rozstaw legarów co 40 cm. Dla tej samej deski, ale cieńszej, np. 20 mm, rozstaw ten może skurczyć się do 30-35 cm. Natomiast dla litej deski z egzotyka 25x145 mm, o dużo większej gęstości i sztywności, możliwe będzie zachowanie rozstawu 50 cm. Wpływ grubości deski na wybór legarów to nie tylko kwestia estetyki czy odczuwania uginania, ale też trwałości połączeń. Gdy deska nadmiernie się ugina, wkręty lub klipsy mocujące podlegają ciągłym naprężeniom zginającym, co z czasem może prowadzić do ich poluzowania, pękania deski przy mocowaniu lub wyrywania wkrętów. Zwłaszcza przy cienkich deskach i zbyt dużych rozstawach legarów ten problem eskaluje. Z drugiej strony, bardzo grube deski (np. 30mm+ z twardego drewna) są bardzo sztywne i mogą wytrzymać dużą rozpiętość, ale są też cięższe i droższe, a ich montaż wymaga większego wysiłku. Ich sztywność oznacza jednak, że jeśli legary pod nimi nie są idealnie w linii, nierówności w konstrukcji nośnej mogą nie być "wybrane" przez ugięcie deski, lecz przejawić się jako trudność w równej instalacji lub nawet konieczność frezowania legarów. Podsumowując wpływ grubości desek na legary – jest on bezpośredni i bezlitosny. Cieńsze deski = gęstsza siatka legarów. Grubsze deski = potencjalnie rzadsza siatka legarów, ale pamiętajmy, że rzadsze rozmieszczenie legarów zwiększa *ich* rozpiętość między podporami, co może wymagać zastosowania legarów o większym przekroju z innego powodu, o czym mowa w kolejnych sekcjach. To trochę jak efekt domina w budownictwie – jedna decyzja wpływa na całą resztę, a lekceważenie zależności mści się w najmniej oczekiwanych momentach.
Obciążenie tarasu a wymagany przekrój legarów
Projektując taras, musimy myśleć o nim nie tylko jako o przyjemnej powierzchni do chodzenia, ale jako o elemencie konstrukcyjnym, który będzie narażony na konkretne, policzalne siły. Decydując legary pod taras o grubości konkretnej wybrać, wręcz musimy przewidzieć, co się na tym tarasie będzie działo. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśnie przewidywane obciążenie, oprócz rozpiętości samego legara, ma decydujący wpływ na jego wymagany przekrój i ostateczną stabilność całej konstrukcji. Standardowe normy budowlane dla tarasów przydomowych często przyjmują obciążenie użytkowe rzędu 2-3 kN/m² (co odpowiada około 200-300 kg na metr kwadratowy). To obciążenie "na życie" – ludzie chodzący po tarasie, lekkie meble, doniczki. Ale czy to wszystko? Absolutnie nie!
Życie pisze swoje scenariusze, a na tarasach bywa intensywnie. Przyjęcie na grilla z większą liczbą gości (efektywnie zwiększające obciążenie na m²), ustawienie dużego, ciężkiego zestawu wypoczynkowego z litego drewna czy metalu, pokaźne, wypełnione ziemią i roślinami donice ceramiczne, czy – wisienka na torcie – ogrodowe jacuzzi czy basen dmuchany! Te wszystkie elementy wprowadzają na taras obciążenia znacznie przekraczające "standardowe". Hot tub dla 4-6 osób, nawet niewielki, to spokojnie 1-1.5 tony wody, plus waga samej niecki i osób w środku – łatwo osiągnąć 2 tony lub więcej na niewielkiej powierzchni. Taka siła skupiona w jednym punkcie lub na małym obszarze wymaga zupełnie innego podejścia do konstrukcji nośnej.
Wiecie co? Mam wrażenie, że często ludzie myślą o legarach w izolacji od reszty. "No, dam grubsze legary, będzie dobrze". Ale co to znaczy "grubsze"? Czy 45x90 mm wystarczy zamiast 45x70 mm, jeśli planuję postawić na tarasie piec chlebowy ważący 500 kg? Szczerze mówiąc, to często za mało. Tu wchodzi w grę analityczne podejście – trzeba spojrzeć na to, jak legar przenosi obciążenie na swoje podpory (słupki, bloczki, podstawki regulowane) i jak te podpory przekazują je dalej na grunt czy fundament. Jeśli legar 45x70 mm jest w stanie bezpiecznie przenieść standardowe obciążenie na rozpiętości (odległość między podporami legara) 1.5 metra, to ten sam legar pod podwójnym obciążeniem, a co gorsza pod dużym obciążeniem punktowym, na tej samej rozpiętości po prostu się ugnie, pęknie lub uszkodzi wkręty mocujące deski. W takiej sytuacji grubsze legary o wymiarach typu 45x120 mm lub nawet podwojone standardowe legary w newralgicznych punktach mogą być minimalnym wymaganiem.
Ale nie tylko przekrój legara się liczy, gdy myślimy o obciążeniu. Ważny jest też materiał. Legar z sosny C24 (klasa wytrzymałościowa) 45x95 mm ma inną nośność niż legar z drewna egzotycznego Bangkirai 45x70 mm czy legar aluminiowy 40x60 mm. Drewna egzotyczne i aluminium charakteryzują się znacznie większą sztywnością i wytrzymałością na zginanie, co oznacza, że mogą przenieść większe obciążenia na tej samej rozpiętości, albo przenieść to samo obciążenie na większej rozpiętości, przy teoretycznie mniejszym lub porównywalnym przekroju. Analizując, legary pod taras o grubości jakiej zastosować, warto sięgnąć do tabel nośności dla konkretnego materiału legara i jego klasy wytrzymałości. Producenci drewna konstrukcyjnego i systemów tarasowych podają takie dane. Dla przykładu, sosnowy legar 45x95 mm w klasie C24, pracujący jako belka swobodnie podparta, może przyjąć obciążenie rzędu X kN/m na rozpiętości Y metrów, zapewniając minimalne ugięcie. Ten sam legar, ale wykonany z Modrzewia Syberyjskiego (często klasa C24), może mieć nieco lepsze parametry, a legar z Ipe 45x70 mm będzie miał parametry nośności zbliżone do sosnowego 45x120 mm czy nawet większe, co przekłada się na możliwość stosowania większych rozpiętości legarów między podporami, a co za tym idzie – potencjalnie mniejszej liczby tychże podpór (i odwrotnie – jeśli legary są podparte często, ich wymiary mogą być mniejsze, nawet pod dużym obciążeniem).
Mówiąc wprost, jeśli planujesz postawić na tarasie coś naprawdę ciężkiego, jak dużą wannę spa, musisz wzmocnić konstrukcję tarasu w tym miejscu. Może to oznaczać nie tylko zwiększenie przekroju legarów, ale też zmniejszenie ich rozstawu w tym obszarze (np. do 30 cm zamiast 40 cm) oraz, co równie ważne, zagęszczenie lub wzmocnienie podpór pod tymi legarami. Jeśli reszta tarasu spoczywa na słupkach co 1.5 metra, pod jacuzzi te same legary będą potrzebowały wsparcia co 0.5 - 0.8 metra, a same podpory mogą wymagać solidniejszych fundamentów. To przypomina trochę sytuację, w której chcemy postawić fortepian na drewnianej podłodze w domu – standardowa belka stropowa go udźwignie, ale pod wpływem skupionego ciężaru na dłuższą metę może się nadmiernie ugiąć lub zacząć pękać. Projekt tarasu powinien uwzględniać najcięższy scenariusz użytkowania, jaki przewidujesz. Jeśli dziś stawiasz lekki zestaw mebli, a za 2 lata zamarzy Ci się grill murowany czy duży kamienny posąg, brak wcześniejszego przewidzenia tego w projekcie nośnym będzie oznaczał konieczność demontażu części tarasu i kosztownego wzmocnienia konstrukcji.
Studium przypadku: Inwestor zaprojektował taras o wymiarach 4x5 metra, standardowe legary 45x70 mm z sosny, rozstaw podpór legarów co 1.8 metra (na słupkach betonowych). Grubość desek tarasowych - 25 mm. Wszystko według zaleceń dla standardowego obciążenia 2 kN/m². Po roku inwestor kupił ciężki, kuty zestaw mebli (stół + 6 krzeseł), który w całości ważył około 400 kg, skupione w kilku punktach na środku tarasu. Po kilku miesiącach deski w miejscu ustawienia stołu zaczęły się minimalnie uginać, a jeden z legarów pod stołem wykazywał widoczne ugięcie. Konieczna okazała się interwencja – pod uginające się legary w miejscu ustawienia mebli dołożono dodatkowe podpory i wzmocniono legary (dokręcono drugie takie same legary obok pierwotnych). To kosztowało znacznie więcej i zajęło więcej czasu niż zaprojektowanie i wykonanie wzmocnienia od razu, np. stosując legary 45x90 mm w strefie heavy-duty lub zagęszczając podpory pod legarami w tej strefie do 1 metra. Moral tej historii jest prosty jak drut: myślisz o czymś ciężkim na tarasie? Od razu w projekcie załóż zwiększone obciążenie dla tego obszaru i dobierz odpowiednio większy przekrój legarów i/lub mniejszy rozstaw podpór pod nimi. Pamiętajmy też, że obciążenie śniegiem w zimie może być znaczące, zwłaszcza w regionach z obfitymi opadami. Mokry, zbity śnieg waży znacznie więcej niż puch, osiągając nawet kilkaset kilogramów na metr sześcienny. Jeśli taras nie jest zadaszony i zaprojektowano go tylko pod standardowe obciążenie użytkowe, ciężar zalegającego śniegu może być krytyczny. Zatem projektując, trzeba uwzględnić również potencjalne obciążenia środowiskowe.
Różnica między zastosowaniem legarów 45x70 mm a 45x95 mm (o ile materiał legara i rozpiętość to uzasadniają) może wydawać się niewielka w cenie jednostkowej za metr bieżący, ale pomnożona przez dziesiątki lub setki metrów legarów potrzebnych na cały taras, staje się zauważalna. Jednak cena stabilności i pewności, że taras nie sprawi nam niemiłych niespodzianek, jest często bezcenna. Eksperci nie bez powodu stawiają bezpieczeństwo i trwałość na pierwszym miejscu, zalecając często pewien margines bezpieczeństwa w obliczeniach nośności. Zrozumienie zależności między planowanym obciążeniem tarasu a koniecznym wzmocnieniem konstrukcji nośnej (legary i ich podpory) to podstawa budowy tarasu, który będzie służył nam lata bez problemów, nie zaś wyłącznie obiektem westchnień "oby wytrzymało". W tym kontekście, nawet jeśli nie planujemy stawiania jacuzzi, a tylko "normalne" meble ogrodowe, upewnienie się, że legary mają odpowiedni przekrój i są właściwie podparte zgodnie z normami dla standardowych obciążeń, jest absolutnym minimum. Wszelkie "ulepszenia" w postaci ciężkich elementów wymagają rewizji podstawowych założeń projektowych dotyczących nośności. Warto to przeliczyć lub skonsultować, aby uniknąć kosztownych błędów.
Rozstaw legarów a potrzebny przekrój i stabilność
Przechodząc do kwestii rozmieszczenia legarów, wchodzimy w obszar, który często generuje najwięcej pytań, a niewłaściwe decyzje w tym zakresie potrafią skutecznie popsuc efekt nawet przy użyciu najlepszych materiałów. Zagadnienie "co ile legary pod taras powinno się rozmieszczać" nie jest tylko arbitralną decyzją; jest ściśle powiązane z trzema kluczowymi aspektami: grubością i sztywnością desek tarasowych (o czym mówiliśmy wcześniej), wymagany przekrój samych legarów (o czym będziemy mówić teraz bardziej szczegółowo w kontekście ich "pracy" jako belek) oraz ogólna stabilność całej konstrukcji, która zależy od połączenia legarów i ich podpór.
Zacznijmy od tego, co najczęściej determinuje rozstaw legarów na wczesnym etapie planowania: grubość desek. Standardowe odstępy 40-50 cm to powszechna praktyka dla desek drewnianych o grubości 25 mm i szerszych. Deski cieńsze, np. 20-21 mm, a także węższe lub mniej sztywne materiały (jak niektóre rodzaje kompozytów czy tańsze gatunki drewna iglastego), wymagają zmniejszenia rozstawu do 35-40 cm, czasem nawet 30 cm. To, jak wspomnieliśmy, zapobiega uginaniu się desek. Ale to tylko jedna strona medalu. Legary pod taras, leżąc na podporach (płycie betonowej, słupkach, podstawkach regulowanych, itp.), same pracują jako belki. Ich zadaniem jest przeniesienie obciążenia z desek na te właśnie podpory. Kluczową sprawą dla stabilności legara jest zatem jego rozpiętość, czyli odległość między podporami. Im większa rozpiętość legara (im rzadziej podpieramy legar), tym większy musi być jego przekrój, aby nie uginał się nadmiernie pod obciążeniem (zarówno ciężarem własnym, ciężarem desek, jak i obciążeniem użytkowym). Na przykład, sosnowy legar o przekroju 45x70 mm i klasie C24 może być wystarczający, jeśli podpory pod nim znajdują się co 120-150 cm. Jeśli jednak chcemy rozmieścić podpory co 2 metry, ten sam legar okaże się za słaby i będzie wykazywał znaczne ugięcie, które może prowadzić do pofalowania tarasu, a w skrajnych przypadkach nawet do uszkodzenia konstrukcji. W takim scenariuszu, przy rozpiętości 2 metry, potrzebujemy legara o większym przekroju, np. 45x95 mm, 60x120 mm, lub przejść na legar z innego, bardziej wytrzymałego materiału, np. egzotycznego drewna twardzielowego lub aluminium, które przy porównywalnym lub nawet mniejszym przekroju, oferują większą sztywność i nośność. Wiecie, to trochę jak most – im dłuższy odcinek bez filaru, tym potężniejsza musi być konstrukcja samego przęsła.
Balans między rozstawem legarów (pod deskami) a rozpiętością legarów (między podporami) jest sztuką. Zmniejszanie rozstawu legarów pod deskami (np. do 40 cm zamiast 50 cm) zwiększa co prawda liczbę potrzebnych metrów bieżących legarów, ale jednocześnie powoduje, że każdy pojedynczy legar przenosi obciążenie z węższego pasa tarasu. Oznacza to, że legary są "mniej obciążone" jednostkowo na swojej powierzchni, co teoretycznie mogłoby pozwolić na nieco większe rozpiętości legarów między podporami, *o ile* deski pozwalają na taki rozstaw legarów. Brzmi to skomplikowanie, ale chodzi o optymalizację. Jeśli używasz cienkich desek, musisz mieć gęsto rozłożone legary (np. co 40 cm). To z kolei oznacza, że legar przenosi obciążenie z pasa o szerokości 40 cm. Jeśli zastosujesz grubsze deski pozwalające na legary co 50 cm, legar będzie przenosił obciążenie z pasa o szerokości 50 cm – obciążenie na metr bieżący legara będzie proporcjonalnie większe. Ta zwiększona siła na legarze musi być uwzględniona przy obliczaniu jego wymaganego przekroju w zależności od rozpiętości między podporami. Zazwyczaj jednak sztywność desek jest czynnikiem limitującym rozstaw legarów (40-50 cm), podczas gdy rozpiętość legarów między podporami (1.5-2.5 metra dla drewna, więcej dla aluminium) determinuje przekrój legara. Błędem jest założenie, że jeśli deska wymaga legarów co 40 cm, to legar automatycznie będzie wystarczająco sztywny, aby mieć podpory co 2 metry. Te dwie odległości – rozstaw legarów i rozpiętość legarów – są wzajemnie zależne w obliczeniach statycznych.
Stabilność całego tarasu to nie tylko kwestia pionowej nośności (uginania się pod obciążeniem), ale także sztywności w poziomie. Legary powinny być solidnie połączone, tworząc ramę. Choć samo mocowanie desek do legarów już częściowo usztywnia konstrukcję, dodanie poprzecznych krosulków ("noggins") między legarami, szczególnie przy większych rozpiętościach, znacząco zwiększa sztywność boczną. Jest to kluczowe, zwłaszcza na tarasach podniesionych, gdzie konstrukcja jest bardziej podatna na ruchy poziome. Standardowo krosulki wstawia się co 60-80 cm wzdłuż legara. Połączenie ramy legarów z elewacją budynku (za pomocą specjalnych kotew i belek brzegowych) lub wykonanie solidnej ramy obwodowej usztywnia taras i zapobiega jego "bujaniu". W przypadku tarasów wolnostojących lub na słupach, odpowiednie stężenia (np. krzyżowe w płaszczyźnie pionowej i poziomej) są absolutnie niezbędne dla zapewnienia stabilności. Rozstaw podpór pod legarami wpływa również na ekonomię. Gęstsze rozmieszczenie podpór (np. co 1.2 m zamiast 1.8 m) pozwala zastosować legary o mniejszym przekroju (np. 45x70 zamiast 45x95), ale wymaga więcej materiału na same podpory (bloczki, słupki, podstawki regulowane) i więcej czasu na ich osadzenie/regulację. Rzadsze rozmieszczenie podpór redukuje liczbę podpór, ale zmusza do użycia legarów o większym przekroju, które są droższe za metr bieżący. Kosztorysując, trzeba rozważyć obie opcje i znaleźć optymalny balans dla konkretnego projektu. Na przykład, taras o powierzchni 20 m² (powiedzmy 4x5m). Układając legary w krótszym kierunku (przez 4 metry, podparte co ok. 1.5m) i rozstawiając je co 50 cm pod deskami, potrzebujemy około 10 legarów (5m długości każdy), czyli 50 mb legarów. Podpory co 1.5 m oznacza 3 rzędy podpór (początek, środek, koniec). Gdyby deski wymagały legarów co 40 cm, potrzebowalibyśmy 12 legarów (5m długości każdy), czyli 60 mb legarów. Koszt legarów wzrasta, ale przy założeniu tej samej rozpiętości 1.5m dla legarów, ich wymagany przekrój byłby podobny. Ale gdybyśmy chcieli zmniejszyć liczbę podpór do 2 rzędów (rozpiętość legara 2m), musielibyśmy użyć większych legarów, np. 45x95 mm zamiast 45x70 mm (dla drewna iglastego), co również wpłynęłoby na koszt materiału i pracy. Wniosek jest jeden: rozstaw legarów (zarówno ten pod deskami, jak i ten między ich podporami) to naczynia połączone. Zmiana jednej wartości pociąga za sobą konieczność weryfikacji innych. Solidnie zaprojektowana i wykonana konstrukcja nośna, z właściwie dobranym przekrojem legarów w stosunku do ich rozpiętości i planowanych obciążeń, oraz optymalnym rozstawem legarów pod deskami, to fundament stabilności i trwałości naszego tarasu. Ignorowanie tych zależności to prosta droga do konstrukcyjnych kompromisów, które prędzej czy później dadzą o sobie znać, często w najmniej sprzyjającym momencie. Nie bądźmy mądrzy po szkodzie!